Droga prowadzi od południowej bramy do portu. Można nią też dojść do pastwiska, nawiedzonego dworku, a także dwóch dróżek: wschodniej i zachodniej.

Dwie elfki weszły na szlak. Było tutaj o wiele cieplej niż w porcie i na plaży. W oddali żadnej żywej duszy...

Dygocąc z zimna maszerowała dzielnie.
- Ciekawe, gdzie tędy dojdziemy... - mruknęła powoli tracąc nadzieję na odnalezienie jakiejś cywilizacji.

Zimno tak mnie przeżarło, że ciężko będzie odczuć jakieś zmiany w temperaturze... i ten cholerny głód...

- Oby ta droga poprowadziła nas do kogokolwiek... za wyjątkiem bandytów...

Idę dalej z okruchem nadziei na odnalezienie kogoś.

Głodni i przemarznięci idziecie drogą. Pojawiło się słońce. Przygrzało...Widzicie staruszka z laską zmierzającego w przeciwną stronę - do portu

Pytam staruszka:

- Przepraszam, czy dojdziemy tą drogą do miasta?

Czekam na odpowiedź.

Klekocze zębami dygocąc z zimna.
- Brr... Jakaś ciepła karczma... Ja tu oszaleje zaraz - mruknęła do siebie wyraźnie rozeźlona.

-Toć to chwilkę drogi i się w mieście znajdziecie. Prosto trza iść cały czas, aż do bramy...

- Dziękujemy - odparła. Nie zwracając uwagi na nic poszła dalej szlakiem...

Elfki wyraźnie znużone podróżą chciały odpocząć, lecz zaraz za małym wzgórzem ukazały im się mury miasta. Po chwili znalazły się przy bramie.

Droga ---> brama południowa