W karczmie jest cicho i przytulnie. Nie ma w niej nikogo oprócz tutejszego karczmarza Tummera i starego dziadziusia zawsze chętnego do gry w kości. Pomieszczenie oświetlają świeczki przymocowane do koła od wozu wiszącego w samym środku karczmy. Masywne, dębowe stoły są poukładane równiutko, przy samych ścianach. Piwo i spiryt tylko czekają, aż się je wypije, a chwilowo nieobecny kucharz zapewnia gościom świetne potrawy ze swoich tajnych przepisów...

Ostatnio edytowany przez Mistrz Gry (2008-05-01 21:45:28)